Kiedyś dziadek bez opieki wyrwał się do kina i wg. wspomnień stwierdził, że kino jest dostępnym miejscem na relaks. Najlepiej mieć przyjemność w sobotę wieczorem, albo w niedzielę rano po Mszy. Wnuk opiekujący się już kupił bilety i kupił popcorn. Tylko dziadek nie dał rady. Miejsce chce zająć i nie chciał opieki. I żeby kupić bilety, trzeba jakoś coś zrobić. Starsi ludzie chcą jednak coś obejrzeć i kombinują, jak można. Sami mówią, że jak kiedyś w kinie się młodzi spotkali to na filmie „Czas Apokalipsy”, jeśli chodzi o kobietę. Chyba mają rację i nie wiadomo o czym myśleć, a może ktoś chce „500+” i to jak najszybciej…