Tak brzmi pewna piosenka o tym tytule. W życiu nie raz podobnie się zdarza i tutaj jest problem.
Spotkałam się kiedyś z przypadkiem, kiedy to pewna opiekunka zamęczała podopiecznego. Nie pomagała mu, gotowała od niechcenia i to nazywała się opieka. Mężczyzna mieszkał sam i wymagał pomocy. kobieta, jak się okazało była wyrachowana i myślała pewnie, że nikt tego nie zauważy. Miała tylko pecha, bo rodzina zamontowała monitoring w domu i sprawa pięknościowo się rypła. No kobieta miała pecha, ale jak się sprawa zakończyła, to akurat nie wiem. Jedno tylko zrozumiałam, iż nie każda opiekunka nazywa się „twoją opiekunką”.