Jasne! Opiekunka, ale chyba raczej do dziecka, a nie dla faceta, który demoluje chałupę i zupełnie nie wie, gdzie co jest, co należy w domu zrobić, bądź nawet nie wie gdzie co leży oprócz kobiety wieczorem i kibelka, bo może niby to robić na luziku. Normalnie mam duże dziecko i mogę spokojnie powiedzieć:”Jestem twoją opiekunką”. No kurczę szlag mnie trafia czasami i nie wiem, co z takim chłopem zrobić? Rozstrzelać nie mogę (grozi więzieniem), ale do wiwatu już powoli daję i dziką frajdę mam, jak się pyta, gdzie coś jest? Rany, zawsze słyszę:” Ale ja nie wiem gdzie”? I mamy odpowiedź na pytanie. Twoją opiekunką mogę zostać, ale koszta są…. Zawsze można dorobić.