Opiekunka i muzyka

No jakby nie patrzeć jestem fanką zespołu Queen i Fredka Mercurego. Miał charyzmę i myślę, że miał coś w sobie, że potrafił cały tłum ludzi pobudzić do muzyki. Patrząc na koncert na Wembley w 1986 roku dał czadu na maksa. Ludzie wariowali przez 3 dni, jakby mieli kontakt z Elvisem Presleyem. Jakoś tak człowiek wychodzi z założenia, że jak mu tam coś stuknie do głowy, to wariuje i wychodzą takie chocki klocki i się pozamiata przy pierwszej bazie. Potem to już reszta przychodzi sama i na muzykę nic nie poradzimy. Mamy w końcu dobę internetu i możemy korzystać. Dobrze, by przekazać to innym ludziom.

Dodaj komentarz