Psy szczekają

W opiece czasami trzeba być upartym. Iść do przodu i i nie oglądać się za siebie. Pomimo, że podopieczny jest nieznośny, to lecimy z tym koksem i robimy to, co trzeba. Zlecenie nie zawsze jest takie fajne, ale sru. Psy szczekają, karawana jedzie dalej!

Idzie na wiosnę

Niedawno przechodziłam koło stacji benzynowej. Dobrze, że jako opiekunka mam swoją pausę i czasami mogę wyjść na spacer. Ale w sumie nie o to chodzi. Przy drodze koło stacji jest chodnik i obok rząd zieleni. Idę tu sobie i patrzę, a tu same kopce kreta i to świeże. Czyli wiosna tuż tuż. Przed zimą też szłam tą drogą i też były „świeżonki”. Wtedy powiedziałam, że będzie łagodna zima. Sprawdziło sie w stu procentach. Czyli warto zwracać uwagę na to, co się dzieje wokół nas.

Śpiący chłop…

Chłop, kiedy wracamy z opieki, to ma wszystko w tzw. „leju”. Ważne, by kobieta przywiozła kaskę i ładnie się uśmiechała, mamona do łapki i rozliczenie rachunków. Czasami to może nieźle wkurzać, ale chłopa to nie obchodzi i zaczynają się schody. Nie dość, że pracujemy ze starszymi ludźmi, to jeszcze jak mamy do czynienia z własnym chłopem po przyjeździe, to nie jest tak pięknościowo, jak by się wydawało. Często, gęsto, gdy przyjeżdżamy do chaty to mamy „ciąg na bramkę”, ale niestety spotykamy się z „Przewałką”. Nie chodzi tu o piłkę nożną, tylko wariacje na temat naszego chłopa. Trzeba chyba jego opieki, a ten se robi, co chce…

Krokusy i coś tam…

Wiosna dla mnie jest najpiękniejsza. Nawet opiekując się ludźmi starszymi, to wychodzimy na spacer, by pooglądać przebiśniegi (ja to nazywam „przebiasfalty”) lub krokusy, czy inne szafirki i nawet nie wiem, jak się które nazywają. Ważne jest to, żeby napawać się z podopiecznym, czy podopieczną na wózku i podziwiać widoki, bo możemy nie mieć takiej możliwości, żeby chociaż troszkę popatrzyć na świat. Nie zawsze mamy możliwość pooglądać świat i poznać teren, w którym pracujemy jako opiekuni. Fajne jest to, że wybieramy się z seniorem, nawet na wózku i możemy sobie porozmawiać tak na luzie i się chyba lepiej poznać…

Porządki wiosenne

Jak wiadomo, możemy mieć opiekę nad ogródkiem. Oprócz standardu opiekuńczego, to nam przypada coś dodatkowego i się czymś tam zajmujemy. Wariactwo na temat, ale to sprzątanie gratów i powodowanie, by wszystko było oki, to wariactwo na temat. Czego to człowiek nie robi, by jakoś wyglądać jak człowiek. Czasami jest ciężko, żeby być wiarygodnym człekiem i wyjść na swoje. Każdemu się zdarza, że spotykają nas niespodzianki i często mamy wrażenie,że jesteśmy nawet wykorzystywani. I chyba nawet w warunkach domowych. No dobra, dajemy jakoś radę, choć pięknościowo nie jest. Po prostu trzeba się na to zgodzić. Ale wiosna, pięknie jest!

Wiosna, ach to ty…

Kurczę, jak fajnie oglądać magnolie, krokusy, czy już opiekować się ogródkiem. Jest to wspaniała rzecz, i oglądać to wszystko, i robić to, żeby było jak najpiękniej. Jeśli już musimy opiekować się domem, to zawsze mamy do czynienia ze zmianami w porach roku. Najgorzej jak nam przypadnie odśnieżanie przed chałupą i to jeszcze będąc w Reichu. Nikogo to nie obchodzi, ale robić trzeba i mamy wstawanie o 6-tej i to się nazywa „zapierdalamentos”. Dobrze, że już jest ciepełko i możemy wyjść nawet wcześnie rano i zobaczyć, jak roślinki sobie radzą, chociaż nie nasze. Tak, czy owak, ja osobiście jestem zadowolona i fajnie jest!

Ośrodki opiekuńcze

Są u nas w kraju i za granicą ośrodki opiekuńcze zarówno dla starców i dla dzieci. Często, gęsto opiekują się nimi siostry zakonne i społecznicy. Tam najlepiej poznać tę pracę i nauczyć się wykonywać to, co potem po wyjeździe będziemy mogli spotkać. U nas w Polsce są też takie ośrodki i w sumie miałam okazję pracować z dziećmi upośledzonymi, które np. na widok okularów wchodziły nam na brzuchy. Wychodzi na to, że tak pragnęły poczucia ciepła, że każdego miłego człowieka traktowały jak kogoś z rodziny, której nawet nie miały. Opieka ta dostarczała i satysfakcji i bólu. Jak to inni wytrzymują, bo przecież starsi ludzie robią podobnie. Jak to wypośrodkować?

Nasi staruszkowie

Miałam okazję oglądać skecz w telewizji, jak dziadek umierać zaczął i prosił po śląsku wnuka o dobry pogrzeb. Wnuk jako opiekun miał normalnie tortury. I było tak: Dej mi mi kołdrę, popraw poduchę, co bym mioł wygodnie. Poprosił o księdza o namaszczenie i na początek już się pytał ile to będzie kosztować? Dał mu 50 zł i dalej poprosił o monety na oczy, „Co bym mioł wejście do Hadesu”. A ksiądz: ” A te hektary przy Kościele to co?” „Bydzie na parking dla parafian”. Na to wnuk: „Ale to miało być dla mnie”. „Jok że się mnum opiekowoł, tak mosz. No i co tutaj powiedzać, nie musimy jechać pomogoć innym starkom, bo nasi nos zaskokujom.

Po Dniu Kobiet

No i co faceci? Dzień Kobiet już minął a wy oczekujecie opieki nad wami. W dalszym ciągu musimy wam dogadzać i wiadomo: obiadek, gazeta i kapcie po pracy. Piękne święto minęło i została nam szara rzeczywistość. Wiadomo, że będąc za granicą w opiece nad chorym nie mamy naszego święta i w dalszym ciągu musimy się opiekować takim delikwentem. Ale jak dobrze trafimy, to taki człowiek może nas dużo nauczyć. W końcu ma jakieś życiowe doświadczenie życiowe i pewne rzeczy może nam wyjaśnić. Myślę osobiście, że tacy ludzie pozwalają nam na pewne przemyślenia i patrzenie inaczej na świat. Przecież swoje już przeżyli i chyba wiedzą, co mówią…

Pora wiosenna

Z wiosną nadzieje rosną. Stare powiedzenie, ale chyba potwierdza regułę. W końcu opieka nad osobami starszymi wydaje się po zimie łatwiejsza i milsza. Można wyjść na spacer, czy to z wózkiem, czy pieszo i napawać się widokiem w parku lub po drodze ogródkami u sąsiadów, gdzie rosną i kwitną przebiśniegi czy krokusy, albo szafirki i jest kolorowo. W sklepie także są już w sprzedaży tulipany i narcyzy lub żonkile. Nie jest to specjalnie drogie, lecz można sobie pozwolić kupić i nacieszyć oczy ich widokiem. To także terapia dla seniora, sądząc po tym jak się zachowuje i reaguje na to, że pora roku już się zmienia i jest na sercu trochę lepiej. Chyba główną zasługą w tym momencie jest opowiadanie o tym, co dzieje się na wiosnę i jak to pięknie wygląda.