Śląsk

Żeby jechać na Śląsk, to musimy znać trochę język śląski, bo bez tego ani rusz. Ale zdarza się, że jedziemy do opieki i wcale nie do Niemiec. Tylko że i tak trzeba poznać język tzw. „tubylców”. To zawsze wskazane przy tego typu wyjazdach. Gwary regionalnej trzeba się uczyć. I tutaj w przypadku śląskiej gwary mogę przytoczyć chociaż parę słów i tak np. krupy-kasza, krauza-słoik, skorzica-cynamon, rozwor-imbir, oberiba-kalarepa, dodać korzyni-dodać pieprzu. Jest to fajne, ale fajniejsze jest posługiwać się „gwarum” i błysnąć elokwencją. Niech ten stary język się zachowa, bo ma swoją wartość narodową i sentymentalną.

Dodaj komentarz