Chodzi o słownych ludzi, którzy dotrzymują słowa. Nie raz tacy nam się zdarzają i człowiek się już martwi, czy coś się nie stało? Jest ogrom ludków, którzy nawet nie dadzą sygnału, że do nas nie przyjdą, lub zapominają lub w ogóle mają nas we włochatej trąbie, albo im sztucznie przyjemnie zrobić nas w bambuko. Także są tacy, którym się coś naprawdę stało i nie ma od nich sygnału, a wtedy się martwimy już na poważnie, jeśli nie mamy telefonu od nich i bardzo się denerwujemy. Dlatego chyba tak ważny jest kontakt z ludźmi i opieka nad nimi chociażby z czystej sympatii.