Zawsze się mówiło ” wierny, jak pies”, a mi wyszło „wygodny, jak pies””. I poleciało na maksa.
Jak to jest, że chłop musi być wierny? No przecież on chociaż raz musi iść na bok i robić nas-kobiety w bambuko. Przypomina mi to zasadę komara: ” Cesce se, komar muchę ukąse,”, czyli jedziesz i się nie pytasz o co chodzi, ale pięknie jest. Rozmawiałam kiedyś z kolegą Polakiem-Francuzem i znał dokładnie to powiedzenie. Pośmialiśmy się solennie, ale pytanie zostało. Jak to jest? Zawsze się zdradzamy pod wpływem emocji, czy jakoś tam czegoś nam brakuje i próbujemy zrobić „niezłą jazdę”, by poczuć nutkę fantazji… Czyli jestem facecie twoją opiekunką.
Ja też lubię walić „komara”, jak jest już po wszystkim. Śpi mi się genialnie, jest ok! Mucha mi się podobała no i co dalej, może powtórka z rozrywki?
A w sumie komary mi się podobają, bo ładnie bzykają.
A muchy lubię, bo się boję, że się „w pewnych sprawach” zgubię.
Zapewniam, że podołam, bo chyba wciąż wydolam. Chyba mi się zrymowało, ale tak to już jest…